Workation – inny wymiar pracy zdalnej. Poznaj nasz przepis na “pracowakacje”
A gdyby tak zamknąć laptopa po pracy i iść wykąpać się w morzu albo wędrować po górach? Albo pracować, podziwiając jednocześnie widok oceanu, zamek na wzgórzu czy inne zjawiskowe obrazy. Brzmi jak marzenie. Ale marzeniem to już nie jest! To rzeczywistość, która zagościła i zadomowiła się w wielu firmach i podbiła serca pracowników, również w Sempai. Nazywa się workation.
W jednym z naszych ostatnich artykułów opowiadaliśmy na czym polega work life fit i jakie jego elementy stosujemy w Sempai. Dziś chcielibyśmy rozwinąć konkretnie jeden z nich, czyli wspomniane wyżej workation.
Workation – co to właściwie jest?
Workation powstało z połączenia angielskich słów “work” i “vacation”, które w polskim tłumaczeniu oznaczają nic innego jak pracowakacje. Najprościej mówiąc, jest to forma pracy zdalnej z dowolnego miejsca na Ziemi, co istotne – połączona z odpoczynkiem. Najważniejszą zasadą w workation jest stworzenie sobie komfortowych warunków do pracy, tak abyśmy mogli wykonywać swoje obowiązki w taki sam sposób jak robilibyśmy to pracując zdalnie czy z biura. Co przez to rozumiemy? Z pewnością zadbanie o potrzebne nam narzędzia do pracy, dostęp do szybkiego łącza i odpowiednie zabezpieczenie sprzętu.
Workation w Sempai
Skąd pomysł żeby wdrożyć workation oficjalnie w Sempai i określić podstawowe zasady? To odpowiedź na potrzebę zespołu, jaką była możliwość pracy zdalnej i to nie tylko z domu, ale i z zagranicy. Każdy ma swój sposób na pracę – jedni uwielbiają stałe miejsce, swoje biurko, ciszę. Drudzy zaś lubią zmiany, chociażby otoczenia. Workation miało być powiewem świeżości, który da nam możliwość robić to, co robimy, ale jednak trochę inaczej i gdzie indziej – chociaż przez chwilę. Staramy się odpowiadać na oczekiwania naszego zespołu i panujące trendy w organizowaniu pracy, stąd pomysł żeby wprowadzić możliwość workation w Sempai w wymiarze 2 tygodni w roku.
Nasze wnioski
Jesteśmy zespołem, który potrafi bardzo dobrze ze sobą współpracować bez względu na miejsce, w którym się znajdujemy. Workation w naszej firmie funkcjonuje już od jakiegoś czasu, więc możemy podzielić się z Wami kilkoma wnioskami, do których doszliśmy:
- nie ma znaczenia, czy pracujesz z własnego domu, biura czy słonecznej Italii — Slack, Asana, Tom HRM, Teamsy, Google Workspace — mamy wiele narzędzi, które pozwalają nam na sprawną komunikację;
- dobra organizacja pracy to podstawa. Gdy wiesz, jakie są Twoje zadania i masz sprawne łącze, to możesz pracować skąd zechcesz. Warto więc najpierw zadbać o odpowiednie przygotowanie;
- dobrze jest czasem zmienić otoczenie. Nowe widoki za oknem to nowe perspektywy. W ten sposób dajemy sobie szansę na świeże spojrzenie, nowe pomysły oraz naładowanie naszych wewnętrznych “akumulatorów” dobrą energią;
- codzienna porcja wakacyjnych zdjęć – zawsze na plus, w końcu to temat do wymiany doświadczeń, a nasz zespół składa się z wielu pasjonatów podróżowania.
Rzeczywistość na workation – historie pracowników i opinie managerów
Moglibyśmy pisać jeszcze wiele suchych faktów o workation. Ale nic tak nie potwierdzi zalet i skuteczności tego programu jak wypowiedzi naszych pracowników, którzy pierwsze tygodnie pracowakacji mają już za sobą. Przeczytajcie kilka z nich:
Iwona Bortniczuk – Content Marketing Specialist
Workation uważam za genialny wynalazek. I zupełnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ni to praca, ni wakacje! To w zasadzie jedyny sposób na to, aby dopiąć kwestie logistyczne takie jak przeloty i transfer w przypadku dłuższego wyjazdu. Ja swoje workation wykorzystałam we Włoszech. Pobyt nad bajkowym jeziorem Garda zaczęłam właśnie od dwóch tygodni pracy zdalnej. Dzięki temu w urlop – który zaplanowałam zaraz po workation – weszłam jak w masełko. Przed pracą pędziłam po moje ukochane maritozzi do pobliskiej cukierni i na spacer nad jezioro, po pracy rozgryzałam włoski transport publiczny, poznawałam miejsca z najlepszą pizzą, zwiedzałam najbliższą okolicę. Niektórzy pytali mnie, czy nie miałam problemów ze skupieniem się na swoich zadaniach – bo przecież takie okoliczności nie sprzyjają pracy. Wręcz przeciwnie: zauważyłam, że jestem bardzo efektywna i dopinam wszystko na tip-top, właśnie po to, aby po zamknięciu laptopa w stu procentach skupić się na eksplorowaniu boskiego Sirmione. Poza tym dzięki temu, że podczas workation miałam czas, aby poznać nowe miejsce i zadomowić się w nim, urlop wykorzystałam najlepiej, jak tylko mogłam. Za rok planuję kolejne workation – obowiązkowo we Włoszech i obowiązkowe połączone z urlopem!
Rafał Sokołowski – Social Media Specialist
Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że pogodzę pracę z miesięcznym urlopem we Włoszech, zapewne bym się głośno roześmiał. Jednak w tym roku stało się to faktem. Wszystko za sprawą workation. Z reguły narzekamy, że nasze wakacje są za krótkie – 2 dni na dojazd, 2 dni na powrót i zostaje 7-8 dni. W dodatku nim wrócimy, już musimy myśleć o pracy i zaległościach do nadrobienia. Z workation takie dylematy nie istnieją. Wystarczy zaplanować sobie zadania, które wykonasz z dowolnego miejsca na świecie. Wymagania? Uczciwa praca, współpraca z zespołem i oczywiście dobry dostęp do internetu. Ja w ten sposób zobaczyłem całą Toskanię. Miesiąc w malowniczej miejscowości Santa Maria a Monte. Połączenie pracy z wakacjami. Nowe pomysły, włoska kawa i klimat każdego ranka. Zdecydowanie polecam takie przeżycie. 🙂
Izabela Michalska – Executive Content Marketing Specialist
Pamiętam, że gdy zaczynałam studia, bycie „cyfrowym nomadem” pojawiało się w akademickich dyskusjach jako element śmiałych, raczej nierealistycznych marzeń. Większość z nas, przyszłych lingwistów, nie sądziła, że znajdzie pracodawcę, który zaakceptuje naszą chęć poznawania świata. A teraz…proszę bardzo. Mogę wykonywać swoje codzienne obowiązki nie gorzej niż z biura, a tuż za ekranem komputera mieć widok, który sama wybrałam. Workation to też okazja na „przedłużenie” wakacji albo szansa na załatwienie innych spraw, które wymagają wyjazdu z miejsca zamieszkania. Na pewno będę korzystać z tej opcji również w przyszłości. Polecam każdemu.
Jak widać – pracownicy dostrzegają same plusy. A jak to wygląda z drugiej strony? O opinię na temat tego, jak workation postrzegają osoby zarządzające zespołami, poprosiliśmy Kasię, która na co dzień kieruje pracą 10 osób.
Katarzyna Sikora-Protasiuk – Brand Manager Kohai
Format workation w naszej firmie został przyjęty z niekrytym entuzjazmem. Entuzjazm ten zdawał się jednak nie dotyczyć wszystkich. Na twarzach niektórych managerów widoczna była obawa i muszę przyznać, że początkowo ją podzielałam. I choć format pracy zdalnej praktykujemy od dawna, to trudno było mi się przekonać do formy połączenia pracy i wypoczynku. A już tym bardziej pracy z innego kraju, gdy tak wiele innych spraw absorbuje nas bardziej niż firmowy laptop (chociażby piękne widoki i sjesta). Aby można było zająć stanowisko w sprawie workation, trzeba jednak spróbować! I tak też zrobiliśmy, a okazja nadarzyła się szybko. Rafał, nasz social media ninja, wybrał się na kilka tygodni do Włoch, skąd przez 2 tygodnie pracował, a kolejne 2 zwiedzał i raczył się słońcem boskiej Italii. Moje obawy szybko się rozwiały 🙂 Narzędzia online, w które wyposaża nas firma pozwoliły na sprawną komunikację i realizację wszystkich zadań. Wcześniejsza dobra organizacja i podział obowiązków z pewnością pomogły. Rafał wrócił z nową energią i zapałem do biura, a przy tym umilił nam kilka przerw obiadowych ciekawymi historiami.
Podsumowanie
Workation to coraz popularniejszy trend, na który wcześniej czy później będzie decydowało się coraz więcej pracodawców. My zrobiliśmy już pierwszy krok i udostępniliśmy pracownikom możliwość workation w dowolnie wybranych przez nich miejscach. A już niebawem chcemy pójść o krok do przodu, tak aby workation w Sempai miało inny wymiar. Pracujemy nad wspólną, firmową przestrzenią, w której pracownicy będą mogli razem pracować, wypoczywać i integrować się w bardzo przyjaznych i sympatycznych warunkach. Już niebawem więcej szczegółów. Adiós… 🙂